Ze Wstępu [opublikowanego w Tomie 1 w 2006 r.] :
Nieznajomość prawa bywa często przyczyną wchodzenia w konflikt z wymiarem sprawiedliwości.
Analfabetyzm, niedostatek oświaty, brak jednoznacznie brzmiących przepisów, a także odpowiednich kodeksów, ustaw czy statutów prowadzić muszą do zwielokrotnienia wykroczeń.
W kraju lub dzielnicy poddanej uciskowi narodowemu, gdzie język urzędowy w nikłym tylko stopniu bywa opanowywany przez warstwy ludowe, a prawnicy i urzędnicy - pośredniczący między urzędami a obywatelami - z zasady reprezentują interesy aparatu ucisku, stosunkowo nietrudno o uchybienia w prawie.
Bojownicy o równouprawnienie Polaków górnośląskich kładli więc szczególny nacisk na sprawę zrozumiałości przepisów prawnych i zarządzeń, zwłaszcza tych regionalnych, dotkliwie dających się we znaki mieszkańcom wsi i miasteczek.
Wprawdzie już od momentu wybrania Opola na siedzibę rejencji w 1816 r. „Amtsblatt der Königlichen Oppelnschen Regierung" ukazywał się w wersji dwujęzycznej (niemiecko-polskiej), jednak było rzeczą oczywistą, że władze nie przeniosły stolicy rejencji do polskiego okręgu rolniczego, by tolerować nawet wydawany w nieudolnej polszczyźnie „Dziennik Urzędowy", który w końcu wychodził coraz rzadziej.
Również organy urzędowe landratur, tzw. kreisblatty, musiały stopniowo zmniejszać ilość materiałów w tłumaczeniu polskim.
Pod wpływem ożywczych prądów Wiosny Ludów Józef Lompa wystąpił na łamach „Telegrafu Górnośląskiego" z postulatem zastąpienia rejencyjnego „Dziennika Urzędowego" powiatowymi dziennikami, redagowanymi po niemiecku i po polsku. Rzecz jasna, bezskutecznie.
Wykorzystując pewne luki w prawodawstwie pruskim, magnat Karol von Koschützki vel Kosicki, znany polonofil, podjął się wydawania od 31 I 1851 r. dwumiesięcznika „Poradnik dla Ludu Górnośląskiego" nastawionego na poradnictwo prawne oraz oświatę rolniczą. „Poradnik" zawierał regularne wypisy z „Dziennika Urzędowego" rejencji opolskiej za ubiegłe miesiące oraz streszczenia nowego kodeksu karnego i wyciągi z Ogólnego prawa krajowego (Allgemeines Landrecht). W tłumaczeniach Kosickiego wspierali Józef Lompa i Emanuel Smołka.
Niestety, wydany zakaz sprawił, że 28 XII 1853 r. ukazał się ostatni numer „Poradnika", a sporadycznie wychodzące „Dodatek" i „Ciąg Dalszy Poradnika Górnośląskiego" ostatecznie zniknęły rok później.
Można założyć, że zdecydowana większość redaktorów polskiej prasy na Śląsku znała na tyle język niemiecki, by poradzić sobie z przyswojeniem przepisów i ich interpretacją, a zatem procesy im wytoczone w nikłym tylko stopniu były wynikiem nieznajomości ustaw prasowych czy kodeksu karnego. Tym samym mamy raczej do czynienia z odważną walką polityczną dziennikarzy polskich z jednej strony a wzmagającym się przeciwdziałaniem aparatu władzy z drugiej.
Przy czym należy z całą stanowczością podkreślić, iż przez określenie „walka polityczna" rozumiemy nie działania zmierzające do dokonania przewrotów społeczno-politycznych, ale śmiałe, bezkompromisowe piętnowanie wszelkiego rodzaju zakusów germanizatorskich, obronę języka ojczystego, wiary, obyczajów, a przede wszystkim tożsamości polskiej Ślązaków.
Prześledzenie procesów prasowych o różnej proweniencji, zasięgu i rozgłosie oraz innych restrykcji wobec prasy powinno przynajmniej w części wyjaśnić genezę większości z nich, określić formy reglamentacji prasy polskiej na Śląsku, jak i skuteczność wysokich i dotkliwych nieraz dla redaktorów czy wydawców wyroków sądowych.
Być może pozwoli też wykazać bezzasadność zarzutu Tomasza Kowalczyka pod adresem Wojciecha Korfantego, jakoby ten, „nie znając przepisów prasowych, narażał [...] wydawnictwo na częste kary, tak że w ciągu jednego półrocza redaktorzy odpowiedzialni byli zasądzeni łącznie na półtora roku więzienia".
Jakkolwiek wśród sposobów ograniczania wolności prasy polskiej na Śląsku procesy prasowe zajmują najważniejsze miejsce (zwłaszcza na przełomie XIX i XX w.), nie można zignorować hamujących jej rozwój ustaw i doraźnych zarządzeń, cenzury oraz piętrzących się wraz z upowszechnieniem czytelnictwa prasy trudności z kolportażem stwarzanych przez administrację pruską, a szczególnie urzędy pocztowe. Warto również przywołać znaczenie towarzyszących od kulturkampfu prasie polskiej na Śląsku czasopism niemieckich w języku polskim, tzw. gadzinówek, które wydawane były z inicjatywy władz administracyjnych lub kościelnych celem zneutralizowania wpływu radykalizującej się prasy polskiej.
Problemy poruszone w niniejszej publikacji tylko w nikłym stopniu znalazły odbicie w literaturze naukowej.
Bardzo ogólny przegląd dyskryminacji polskiej ludności w Prusach daje Józef Buzek w książce Historia polityki narodowościowej rządu pruskiego wobec Polaków (Lwów 1909). Organizację i działalność cenzury pruskiej w latach 1788—1848 przedstawił wyczerpująco Franciszek Antoni Marek w opracowaniu Najdawniejsze czasopisma polskie na Śląsku 1789—1854 (Wrocław 1972). Pewne informacje o kontroli prasy przez policję pruską prezentują Antoni Gładysz w „Studiach Śląskich" (1970, t. 18) i Jerzy Krupiński na łamach „Przeglądu Zachodniego" (1979, nr 5/6). Jedynie procesy wytoczone przez kler śląski (1904 r.) Bronisławowi Koraszewskiemu o Kopciuszka i „Górnoślązakowi" utrwalone zostały szczegółowiej w wydawnictwach naukowych i publicystyce.
Niektóre problemy związane z ograniczeniem wolności ówczesnej prasy naświetlili biografiści Karola Miarki (Adam Bar i Zdzisław Hierowski), Jana Karola Maćkowskiego (Mieczysław Dereżyński i Joachim Glensk) czy Bronisława Koraszewskiego (Mieczysław Tobiasz).
W pracy oparto się przede wszystkim na archiwaliach krajowych i zagranicznych zawierających akta administracji pruskiej, austriackiej i niemieckiej (akta sądowe — z pewnymi wyjątkami — nie przetrwały do naszych czasów) oraz na zachowanych rocznikach gazet śląskich.
W tym miejscu chciałbym podziękować za trud znacznego poszerzenia kwerendy prasowej mojej żonie prof. dr hab. Czesławie Mykicie-Glensk, która na marginesie własnych wnikliwych badań niemal całej polskiej prasy ukazującej się na Śląsku zebrała materiały spoza interesującej ją dziedziny. Serdeczne podziękowania należą się również profesorowi gimnazjalnemu Karolowi Heinzowi Bochynkowi z Kolonii a przekazanie literatury przedmiotu umożliwiającej lepsze poznanie ogólnoniemieckiej sytuacji w zakresie reglamentacji prasy i przeprowadzenie choćby wycinkowej komparatystyki.
Księga nie jest rozprawą socjologiczno-prawniczą, lecz próbą przedstawienia przez historyka kultury interesującego i niezbadanego dotąd zjawiska reglamentacji prasy polskiej na Śląsku w jej dziejowym rozwoju. Ukazując rozliczne metody tłumienia rozwoju prasy polskiej przez Austrię i Prusy, usiłowałem uchwycić pewne typowe działania machiny germanizacyjnej przeciwstawiającej się aktywności politycznej żywiołu polskiego na Śląsku. Starałem się także dowieść, że każda żywsza inicjatywa prasowa (czy był to wyłom w biernej wegetacji kulturowej dokonany przez Karola Miarkę w Górnośląskim Okręgu Przemysłowym, czy upolitycznienie dążeń narodowych zainicjowane przez Jana Karola Maćkowskiego) wywoływała natychmiastowy odpór ze strony powołanych do tego celu urzędów kontroli i policji, a także spotykała się z reakcją miejscowych nacjonalistów, kleru i renegatów.
Mimo obranej metody obiektywnego przedstawienia form represjonowania prasy polskiej na Śląsku, nie sposób było nie dopuścić do głosu skrzywdzonych redaktorów i ich macierzystych redakcji, jak i samych prześladowców (cytowanych czasami w niemieckim oryginale, głównie dla dania świadectwa prawdzie, a także oddania atmosfery tamtych lat), stąd zaprezentowany fragmentami niemal in crudo tok narracji został z konieczności podporządkowany dramaturgii opisywanych wydarzeń.
Podjęty trud prześledzenia niezliczonych sprawozdań sądowych, pozwalający zapoznać się z ówczesną argumentacją obrońców ustroju i tych, co silni jedynie ideą i pragnieniem zmian odważyli się przeciwstawić potężnym mocarstwom przy pomocy jakże kruchego oręża - niskonakładowej na ogół gazety, zaowocował możliwie szczegółowym przedstawieniem wszystkich udokumentowanych procesów prasowych, szykan i poniewierek polskich redaktorów, by dać świadectwo ogromnego ich heroizmu i nieugiętości w walce o ideały narodowe, w myśl opinii Stefana Górskiego, iż „rezultaty działalności prasy polskiej na Górnym Śląsku są największymi triumfami doniosłego powołania dziennikarskiego".
SPIS TREŚCI TOMU 2 :
Rozdział I
Pierwsze procesy „Gwiazdki Cieszyńskiej”
Rozdział II
Dalsze restrykcje wobec prasy Śląska Cieszyńskiego
Rozdział III
Nadzór nad polską prasą Śląska Cieszyńskiego w latach 1900—1918
Rozdział IV
Konfiskaty gazet i czasopism polskich na Śląsku Cieszyńskim w latach 1919—1921
Rozdział V
Represje wobec prasy niemieckiej na Śląsku w XIX wieku (w świetle gazet i czasopism polskich)
Rozdział VI
Procesy prasowe gazet niemieckich na Górnym Śląsku (z oskarżenia polskiego)
Rozdział VII
Procesy prasowe niemieckich gazet i czasopism regionalnych i lokalnych na Górnym Śląsku w XX wieku (z oskarżenia niemieckiego)
Rozdział VIII
VIII. Sankcje wobec prasy niemieckiej ukazującej się na Śląsku w I połowie XX wieku
Posłowie
Indeksy t. 1-2 tytułów gazet i czasopism, nazwisk, miejscowości (oprac. Sabina Hoffman)
Indeks tytułów gazet i czasopism
Indeks nazwisk
Indeks miejscowości
Nota redakcyjna
Wykaz skrótów
Streszczenia w jęz. niemieckim i angielskim