Z notatki wydawniczej :
Zamieszczone w zbiorze teksty zostały zgrupowane w dwu częściach.
Część pierwsza, zatytułowana Praktyki wspólnoty i doświadczenie obcego,
zawiera następujące studia: Tadeusza Sławka „Zastanówmy się nad tym, jak żyjemy”.
Henry David Thoreau i praktyka wspólnoty, Piotra Bogaleckiego Rozstaje: ironia/religia/repetycja.
Na marginesie „Powtórzenia” Soerena Kierkegaarda, Aleksandry Kunce Poddaństwo - dystans.
Trudna wiedza w doświadczaniu obcego, Anety Chmiel Alienacja czy powrót do wartości?
W części drugiej, noszącej tytuł Od stadności do demokracji, zostały pomieszczone szkice:
Adama Dziadka Atopia – stadność i jednostkowość, Tadeusza Rachwała O spodniach, raju i męskiej
powściągliwości. Kilka uwag o wspólnocie Oneida, Zbigniewa Kadłubka Odpowiedzialna mobilizacja.
Szkic o Ernsta Jüngera filozofii wspólnoty, Jacka Lyszczyny Społeczeństwo wyboru Fernanda Savatera.
WPROWADZENIE DO LEKTURY
PERIBOLOS
Niniejsza książka jest zbiorem obszerniejszych studiów oraz szkiców mniejszych rozmiarów,
powstałych na bazie badań w ramach projektu „Wizerunki wspólnoty. Literatura-etyka-społeczeństwo”
(grant MNiSW nr 1 H01C 052 30). Zagadnienie wspólnoty i wspólnotowości, którego waga została
ugruntowana przez filozofię: „być, to być pomiędzy”, nabrało w ostatnich latach szczególnego znaczenia.
Rozważając sprawy teorii i praktyki życia publicznego w Polsce, natrafiamy na podstawowe różnice
między rozmaitymi koncepcjami życia wspólnego, jego podstaw i granic. Tempo zmian zachodzących
po roku 1989 jedynie wyostrzyło ten problem. Z kolei dramatyczna cezura 11 września 2001 roku wywołała próby
ponownego zdefiniowania kultury Zachodu. Decyzje polityczne zmieniły nie tylko obraz świata,
ale także sposób życia obywateli. Zarówno teoria konfliktu kultur (Samuel Huntington), jak i wysiłki zmierzające
do ocalenia teoretycznych podstaw społeczeństwa otwartego, gotowego do gościnnego przyjęcia
Obcego (Jacques Derrida, Jürgen Habermas) stawiają kwestię wspólnoty, jej historii i teraźniejszości
jako warunek „życia dobrego”. Bez poważnego przestudiowania tego problemu trudno będzie wypracować
nie tylko teoretyczny pogląd, ale także sposób praktycznego postępowania w rzeczywistości, której obraz
kształtują na co dzień takie zjawiska, jak rozszerzająca się przemoc, nierówność ekonomiczna, głód
czy też wszelkiego rodzaju konflikty. Co zatem stanowi podstawę wspólnoty, w czym upatruje
ona organizującej ją zasady, jakie granice swobody wyznacza jednostce i jak odnosi się do tego, co przychodzi
do niej z zewnątrz – oto kilka z istotnych pytań, które zamierzamy podjąć, studiując teksty literatury.
Drugą płaszczyzną, na której chcielibyśmy rozważać problem wspólnoty, jest kwestia uniwersytetu klasycznie
pojmowanego jako społeczność wielu odrębnych, starannie oddzielonych i posiadających
własną tożsamość dyscyplin. Od wielu lat toczy się dyskusja na temat przyszłości uniwersytetu, a jednym
z najważniejszych elementów owej dyskusji jest jakość wspólnotowego charakteru środowiska akademickiego.
Nadzieję i zarazem niepokój budzą wątpliwości dotyczące rygorystycznie ustawionych granic pomiędzy dyscyplinami
jako idei organizującej życie akademickie. Nadzieję, gdyż najciekawsze problemy badawcze można odkryć właśnie
na styku różnych dyscyplin nauki, niepokój, gdyż klasyczny model wiedzy jako układu precyzyjnie oddzielonych
gałęzi zostaje podany w wątpliwość. Problem interdyscyplinarności jawi się więc jako fundamentalna kwestia
uniwersytetu, zarówno pod względem merytorycznym, jak i administracyjnym. W naszym rozumieniu, interdyscyplinarność
oznacza swoistą „globalizację” uniwersytetu, polegającą na tym, że — podobnie jak w rzeczywistości politycznej — granice
nie są wymazywane, lecz stanowią jedynie umowne linie, których przejście sprzyja wspólnym projektom badawczym, bardziej
dynamicznemu nauczaniu oraz nowej, bardziej elastycznej strukturze organizacyjnej. Czy zatem wspólnota uniwersytecka
nie powinna dzisiaj być rozumiana już nie jako suma dyscyplin, lecz raczej jako zbiór ośrodków pracujących właśnie „ponad”
granicami i „mimo” granic dyscyplin? Z jednej strony mamy więc teksty czytane niestrudzenie przez wciąż nowych adeptów
w cichej izolacji bibliotek czy uniwersyteckich sal wykładowych, a z drugiej strony wiemy przecież,
że rację ma Hannah Arendt, gdy przestrzega przed fikcją całkowicie indywidualnego podmiotu: „Ale mówiąca i działająca
istota, istniejąca w liczbie pojedynczej, jest chyba czymś, czego nie można sobie wyobrazić”.
Dobrze wobec tego przywołać dwa spostrzeżenia portugalskiego autora, które każą nam pamiętać o dwóch istotnych sprawach:
(1) o niezliczonej liczbie tekstów, z których każdy może okazać się natchnionym, w każdym bowiem jest ziarno natchnienia
(„Na tych uginających się pod ciężarem książek półkach tysiące tysięcy stron czekają na iskrę zapalną ciekawości
albo na ostre światło, którym zawsze jest wątpliwość, poszukująca dla siebie wyjaśnienia”); a także (2) o obowiązku
odkrywania nowych znaczeń, zmieniających kształt rzeczywistości, wysiłku, w którym błąd ma również ważne
zadanie do spełnienia („Jakkolwiek by było […], mamy tutaj książki, jak pulsującą galaktykę, a zawarte w nich słowa są
pyłem kosmicznym unoszącym się w powietrzu w oczekiwaniu na spojrzenie, które przyporządkuje im jakiś desygnat albo odnajdzie
w nich jakieś nowe znaczenie, bo tak właśnie zmieniają się wyjaśnienia wszechświata […]. Otrzymują nagle nową interpretację,
możliwość zaistnienia ukrytej sprzeczności, oczywistości własnego błędu”.
Studia porównawcze muszą zatem opierać się na założeniu gościnności (wobec tego, co przychodzi z obszarów innych
dyscyplin; dom literatury jest domem wtedy, kiedy stwarza możliwości wejścia tym, którzy nie są domownikami; Derrida:
„[…] aby stworzyć przestrzeń domu do zamieszkania, aby stworzyć dom, niezbędne są otwarcia, drzwi, okna, należy bowiem
w ścianach wybić przejście do i dla świata zewnętrznego”3) oraz spojrzenia wychodzącego poza zamknięty system (Emerson:
„Śliczna, nowa zagroda staje się za ciasna i za niska, pęknie, przechyli się, zgnije i zniknie, a nieśmiertelne światło, w pełni
młodości i wesela, o milionie kręgów barw, zapromienieje nad wszechświatem, jak w pierwszy poranek”.
Interdyscyplinarność studiów porównawczych polega na swoistym spojrzeniu, które nie od rzeczy można nazwać „spojrzeniem
poza-systemowym”. Przekracza ono granice dyscyplin charakterystycznych dla XIX-wiecznego ideału wiedzy i edukacji
kształtującego uniwersytet. To, co nazywamy „spojrzeniem poza-systemowym”, Jeffrey Schnapp nazywa „niezwykle staranną
uwagą, z jaką oglądamy charakterystyczne jednostkowe cechy i materialny aspekt każdego medium i związane z nim możliwości
i ograniczenia symbolicznego znaczenia”. „Spojrzenie poza-systemowe” czy też owa scrupulous attention to the particularity
and materiality of each and every medium, czy też — jak chciałby Blake — „to every Minute Particular” dąży do określenia
tych form znaczeniotwórczych i ukrytych odniesień i relacji, które sprawiają, że „przedmiot im bardziej poznawany, tym
bardziej pozostaje tajemnicą”. Interdyscyplinarność jest więc czynnym i zaangażowanym spojrzeniem na świat,
formowaniem wyglądów i obrazów – Anschauung, jak opisał je Jakob Burckhardt: „Moje badania historyczne
oraz nieco amatorskie prace nad malarstwem pejzażowym i sztuką wynikają z gwałtownego pragnienia »obrazu«,
Anschauung — będącego graficznym spostrzeżeniem”. Ma to również, według Burckhardta, konsekwencje etyczne: zadaniem
uczonego jest otwierać oczy innych, a ponieważ wszelka próba budowania systemu musi prowadzić do zasłonięcia
perspektywy spojrzenia, do zbudowania imperialnego pałacu mądrości i wiedzy, przeto „spojrzenie poza-systemowe” zostaje
co najwyżej w „przedsionkach”. Burckhardt pisze w liście do Nietzschego: „Jak pan wie, nigdy nie wszedłem do wnętrza
świątyni prawdziwej myśli, lecz czerpałem zadowolenie z przebywania na dziedzińcach i w salach peribolos, gdzie władzę
sprawuje to, co obrazowe (das Bildliche)”. Dukt interpretacji przebiega więc następująco: od mowy po „Obrazowe”, które zawiera
w sobie przeczucie i intuicje „prawdziwej myśli”. Niniejsze szkice są skromną próbą zbudowania takiego właśnie peribolos
(περίβολος).
Tadeusz Sławek
SPIS TREŚCI :
Wprowadzenie do lektury. Peribolos (Tadeusz Sławek)
Studia
Praktyki wspólnoty i doświadczenie obcego
Tadeusz Sławek — „Zastanówmy się nad tym, jak żyjemy”
Henry David Thoreau i praktyka wspólnoty
Piotr Bogalecki — Rozstaje: ironia/religia/repetycja
Na marginesie Powtórzenia Sorena Kierkegaarda
Aleksandra Kunce — Poddaństwo — dystans
Trudna wiedza w doświadczaniu obcego
Aneta Chmiel — Alienacja czy powrót do wartości?
Szkice
Od stadności do demokracji
Adam Dziadek — Atopia — stadność i jednostkowość
Tadeusz Rachwał — O spodniach, raju i męskiej powściągliwości
Kilka uwag o wspólnocie Oneida
Zbigniew Kadłubek — Odpowiedzialna mobilizacja
Szkic o Ernsta Jüngera filozofii wspólnoty
Jacek Lyszczyna — Społeczeństwo wyboru Fernanda Savatera
Indeks osobowy
Summary
Zusammenfassung